czwartek, 26 kwietnia 2012

attention.

no to tak.. chciałam tylko napisać, że nie moge odpowiadać na komentarze .. ;/ jak narazie. poźniej sie to może naprawi, ale jak coś, to wszystko jest git, wchodze, dodaje part'y itd. ; D czasami też part'y mogą się przedłużać. w sensie, że moge je długo nie dodawać. to też jest spoko.. albo brak mi weny, albo moja mama jest w domu ( mam zakaz ;c chyba już wiecie ale dobra ) no albo nie chce mi się wejść na komputer. tyle. nie jakaś strasznie ważna notka no ale dobra .

środa, 25 kwietnia 2012

part 10.

Otoworzyłam oczy. Przez chwile patrzyłam na sufit, po czym wstałam, niezwracając na nic uwagi poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Po kilkunastu minutach zeszłam na dół. Wszyscy oprócz Zayn'a i oczywiście Harrego siedzieli w kuchni. Zauważyłam również Danielle i Eleanor.
- Dzień dobry. - Powiedziałam i usiadłam obok Louis'a.
- Dzień dobry, cześć, hej - Odpowiedzieli wszyscy.
- Chcesz śniadanie ? - Zapytał Niall.
- Nie, dzięki.
- No przecież musisz coś zjeść.
- Naprawde, nie jestem głodna.
- A wczoraj, w nocy, jadłaś coś ?
- W nocy ? Jak w nocy ? To co wyście robili ? - Pytał lekko zdziwiony Liam.
- Nic. Nie. Od razu po Tobie poszłam spać.
- Aha. Fajnie .. MASZ COŚ ZJEŚĆ ! - Wykrzyczał tak głośno Niall, że pewnie obudził Zayn'a. Jeżeli w ogóle spał.
- No dobra, dobra.. A co macie ? - Zapytałam i zaczęłam rozglądać się po całym stole w poszukiwaniu czegoś co mogłabym skonsumować.
W końcu wzięłam płatki z mlekiem. Powoli zaczęłam jeść. Nagle zobaczyłam Zayn'a obok mnie. Strasznie się wystraszyłam i przez przypadek wylałam na niegomoje sniadanie.
- Przepraszam.. Strasznie przepraszam. - Cały czas mówiłam. Wzięłam serwetke i zaczęłam powoli wycierać Zayn'a.
- Nie ma sprawy. - Chłopak również wziął płatki, usiadł koło Niall'a i zaczął jeść.
Gdy każdy skończył śniadanie, wszyscy wstali i poszli do salonu. Zostałam sama z Zayn'em. Przez jakiś czas nie odzywaliśmy się do siebie, po czym chłopak rzucił
- Za jakąś godzine jedziemy do Harrego. Jedziesz z nami ?
- Yy .. Pojade wieczorem. - I znów milczeliśmy.
Chciałam sam na sam porozmawiać z Harrym. Musiałam mu powiedzieć o tym co zaszło między mną a Malikiem. Byłabym w stosunku do niego nie fair.
- Powiem mu. - Odrzekłam.
- O czym ?
- O tym co stało się wczoraj. Jeśli mam być uczciwa i wybrać jednego z was, muszę mu powiedzieć. - I znowu cisza. Chyba już się do tego przyzwyczaiłam.
Kończąc jeść, stałam i powiedziałam
- Ja ide.. się przejść. - I ruszyłam w strone pokoju.
Weszłam i od razu usiadłam na łóżku. Moja głowa znowu była pełna wszystkiego.
Po chwili podeszłam do szafki, wzięłam telefon, słuchawki, portfel i włożyłam wszystko do torby, uczesałam włosy i szybko wyszłam z domu.
Szłam powoli, słuchając One Direction. Ze smutkiem patrzyłam na wszystkich i zazdrościłam im. Pewnie też mieli problemy, ale chciałam chociaż na chwile zapomnieć, co dzieje się w domu i cieszyć się życiem.
Nagle wpadł na mnie jakiś koleś.
- Przepraszam.. Nie chciałem.. Przepraszam. - Mówił, a ja wpatrywałam się w niego i czułam jakbym skądś go znała.
- Inga ?! To Ty ?!
- Yy .. My się znamy ?
- Gabryś ? Gimnazjum ?
- .. GABRYŚ ?! Jezu, to naprawde Ty ? - Przytuliłam go i pocałowałam w policzek. Kiedyś był moim najlepszym przyjacielem. Jeszcze jak mieszkałamw Polsce. To z nim pierwszy raz się upiłam, paliłam i całowałam.
- Hah. We własnej osobie.
- Jezu, nie poznałam Cie ..
- A ja Ciebie. Strasznie się zmieniłaś.. Wcześniej codziennie tak samo spięte włosy, a teraz ..WOW.
- Oj tam, oj tam. Ty też nie jesteś lepszy. Co tam, jak tam ? A tak w ogóle .. TY W LONDYNIE ?
- A widzisz, zaskoczyłem Cie. Spoko jak na razie. a u Ciebie ?
- I to jak. - Nie wiedziałam co powiedzieć. Prawde czy nie. W końcu byliśmy przyjaciółmi ale nie widzieliśmy się tyle czasu. Jednak zaryzykowałam. - Nie za fajnie.. Co Ty tutaj robisz ?
- Dobra, dobra, nie zmieniaj tematu. Mów co się dzieje.
- Jak Ci o wszystkim opowiem to zaczniesz się śmiać .. Albo powiesz ze jestem nienormalna.
- Wcale nie. Mów. Albo chodź doo .. tamtej kawiarni. - Rzucił i pokazał palcem na mały budynek.
- Ok. - I ruszyliśmy.
Usiedliśmy i zamówiliśmy po kawie a ja zaczęłam opowiadać.
Po jakiejś pół godzinie Gabryś powiedział
- WOW .. No to nieźle.
- Weź przestań. Idzie się zabić.
- No ok, ok. No to wybrałaś już któregoś ? ...
Gadaliśmy jeszcze kilka godzin, po czym poszliśmy się przejść...
- O matko.. Już 7 ?! -Rzuciłam lekko zdziwiona.
- Yyy .. No. A co ?
- Miałam iść odwiedzić Harrego w szpitalu. Może pojedziesz ze mną ? - Wiem, ze miałam pogadać ze Stylesem o tym wszystkim, ale dzięki Gabrysiowi zapomniałam o całej tej sytuacji. Byłam mu strasznie wdzięczna.
- No dobra. - Wsiedliśmy do taksówki i po kilku moze kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do budynku, który był jak zwykle pusty i ruszyliśmy w stronę sali. Gdy dotarliśmy byłam w szoku. Łóżko było pościelone a Harrego nie było w pokoju.

____________________________

matko, to opowiadanie jest nudne .. i głupie. no ale dobra. mam już napisany 11 part więc jest git. chyba go zmienie na bardziej tragiczniejszy bo moja kochana mama wczoraj wieczorem sie na mnie wydarła i zepsuła mi humor .. do tego jeszcze zniszczyła moje marzenia .. dzięki ..

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

part 9.

Poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach. Powoli odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a.
- Musisz być bardziej ostrożna. - Powiedział głosem, jakbym zabiła mu siostre. Ja na odpowiedź rzuciłam tylko
- Dzięki. - Patrząc chłopakowi w oczy, powoli przybliżyłam się do niego i lekko musnęłam go w usta. Zrobiłam to odruchowo. Po prostu coś mnie do tego tchnęło. Po tym incydencie na twarzy Zayn'a w końcu zagościł uśmiech. Na mojej również.
- To znaczy.. - Powiedział.
- Prosze .. Nic nie mów. - I zaczęłam go namiętnie całować. Ta chwila była dla mnie czymś o czym zawsze marzyłam. Nigdy nie myślałam, że zobacze One Direction .. a co dopiero z nimi mieszkać .. albo całować ..
Trwaliśmy tak kilka minut. Przerwałam to wszystko, bo przypomniałam sobie o Harrym. O tym co mu robie całując Zayn'a. O tym co może czuć. Ale to nie była moja wina. Przecież to oni dwaj się we mnie zakochali .. Jeszcze w tym samym czasie. No dobra, ja też nie jestem bez winy. Ale jak ja mam wybrać pomiędzy dwoma najwspanialszymi, najcudowniejszymi, najmilszymi i najsłodszymi chłopakami na świecie ( nie licząc Niall'a, Liam'a i Louis'a  ) tego jedynego, którego najbardziej kocham i chce z nim być. Przecież to nie możliwe.
O krok odsunęłam się od chłopaka i milczałam. Nic nie mówiłam. Po chwili znowu się do niego przybliżyłam i złapałam za ręke.
- Czyli Harry ? - Powiedział znów smutny i wkurzony.
- Nie .. Nie wiem .. Nie potrafie wybrać. To nie jest takie proste. Nie chce was zranić.. Kocham nad życie was obu. - Zayn popatrzył mi prosto w oczy i zapewne zauważył moje łzy, które myślałam, że uda mi się ukryć, puścił moją dłoń i wyszedł z pokoju.
- Czemu mi to robisz ?! Najpierw wszystko się wali a teraz ?! Teraz jest aż za dobrze ! Wielkie dzięki.. - Krzyczałam. Mało mnie obchodziło co pomyślą sobie chłopaki albo Danielle.Wiem, że nie powinnam tego robić, bo w końcu to ich dom, ale musiałam.
Powinni mnie zrozumieć. Jeżeli nie, to przepraszam.
Siedziałam w kącie i ryczałam. Miałam ochote się zabić .. albo chociaż pociąć. Wiem, że są ludzie którzy mają o wiele gorsze życie ode mnie i dają sobie rade, ale ja po prostu nie moge tego wytrzymać. Przez 18 lat miałam zrujnowane życie.. To naprawde było zbyt trudne. Moja głowa ani serce nie wytrzymywały tego. Miałam dosyć.
Siedziałam tak kilka godzin po czym wstałam, położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.
Obudziłam się. Popatrzyłam na okno widząc że jest noc. Powoli wstałam i ruszyłam w stronę łazienki. Moje oczy były całe popuchnięte. Twarz również. Musiałam to jakoś zakryć więc nałożyłam troche tuszu i pudru.
Po kilku minutach byłam już gotowa. Najpierw szłam korytarzem a potem po długich schodach. Na dole nie było nikogo. Totalna cisza. Co chwile słychać było tylko krople wody stukające o zlew. Wszyscy albo spali albo poszli na jakąś impreze.
Weszłam do kuchni i nalałam wody do szklanki. Usiadłam przy stole co chwile spoglądając w niebo pełne gwiazd.
- Jak tam ? - Usłyszałam głos.. Niall .. Tak .. To był on.
- Ok. - Rzuciłam.
- Może .. Chcesz pogadać ?
- Dzięki, ale nie. Sama musze sobie z tym poradzić.
- No dobra.
- Too .. Wy nie na imprezie ?
- Co ?! Jaka impreza ?! W życiu. - Ucieszyłam się. To znaczyło, że chociaż troche są przejęci całą tą sytuacją.
- To ja Cie zostawie samą. Żebyś mogła to sobie wszystko spokojnie poukładać. - Powiedział uśmiechnięty chłopak biorąc troche jedzenia. - Dobranoc.
- Dobranoc. - Odpowiedziałam.
Siedziałam myśląc o wszystkim. Próbowałam o tym jakoś zapomnieć ale każda rzecz w tym domu przypominało mi Zayn'a i Harrego.. To było straszne.
Po około półgodzinnych rozmyślaniach postanowiłam, że wrócę do pokoju. Wstałam, odłożyłam szklankę i ruszyłam do wyznaczonego mi celu. Zasnęłam od razu.

________________

troche krótki .. chyba. no ale dobra ;d. już mam napisany następny rozdział, musze tylko zrobić poprawki i będzie git. ; D dodam goo .. jtr albo w środe .. albo w czwartek ; D ale napewno przez te 3 dni .. boo .. MAM WOLNE XD jeżeli czytacie to dajcie komentarz .. bo chyba czytają go tylko 2 osoby ;c nwm czy opłaca sie pisać .. ale nie chce zrobić przykrości tym dwiema osobom więc.. napewno jeszcze dodam 2 lub 3 rozdziały. potem zobaczymy.. ; p

wtorek, 17 kwietnia 2012

part 8.

Nie chciałam już dłużej płakać. Nie mogłam. Powoli wyszłam z toalety i chwiejnym krokiem ruszyłam w strone sali. Stanęłam w drzwiach i popatrzyłam na wszystkich. Zauważyłam ze nie było Dominiki.
- Gdzie jest Doma ? - Zapytałam cicho.
- Musiała iść. - Odpowiedział Liam.
Zayn widząc mnie w takim stanie od razu podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił. Tego bardzo potrzebowałam i napewno chciałam. Czułam bicie jego serca .. jak z sekundy na sekunde bije coraz szybciej i mocniej. Wtedy poczułam krople wody spływającą najpierw po moim czole a potem po policzkach. Patrzyłam jak powoli spada na ziemie. Podniosłam głowe i zwróciłam wzrok na oczy Zayn'a. Widziałam jak z trudnem opanowywał się od łez. Ten widok spowodował u mnie maksymalny dobór emocji i czułam jak mi również łzy cisną się do oczu. Wtuliłam się jeszcze bardziej w chłopaka. Miałam gdzieś co pomyśli Niall, Harry i Louis. Miałam wszystko gdzieś. Liczyła się tylko ta chwila. Najpiękniejsza. Staliśmy tak jeszcze kilka minut, ale w końcu z trudem oderwałam się od Zayn'a. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry patrzy na okno i co dzieje sie za nim. Stanęłam na palcach i cicho powiedziałam Zayn'owi na ucho.
- Dziękuje..- I niepewnie podeszłam do Harry'ego. Widok który zobaczyłam był czymś czego nigdy bym się nie spodziewała. Chłopak strasznie mnie zaskoczył. W jego oczach również zauważyłam kropelki łez, które powoli spływały po jego twarzy a potem na kołdrę. Chciałam coś z siebie wydusić, ale nie mogłam. Coś ściskało mojego gardło. Przez dłuższą chwilę nie mogłam nic powiedzieć, więc podeszłam do niego, usiadłam na łóżku i najpierw dotknęłam a później mocno ścisnęłam jego chłodną rękę. On szybko popatrzył na mnie i drugą ręką próbował otrzeć łzy. Gdy to zrobił znów zwrócił wzrok i popatrzył za podłogę. To była chwila, a ja czułam jakby trwała całą wieczność. Chciałam aby ktoś w końcu to przerwał. Na szczęście moja prośba została wysłuchana.
- Ja pójde .. do toalety. - Rzucił Lou.
- Mi jakoś .. też sie zachciało. - Powiedział Niall i razem z przedmówcą wyszli z sali nie odzywając się do siebie. Bałam się że znowu będzie ta niezręczna cisza, jednak sytuacje uratował Zayn.
- No to .. Wychodzi na to że ..
- Tak, podoba mi sie Inga .. - Gdy usłyszałam te słowa, stanęłam jak wryta.. Byłam w totalnym szoku. Z jednej strony to było coś pięknego, niesamowitego, coś na co czekałam odkąd pierwszy raz usłyszłam ich piosenke i odkąd pierwszy raz go zobacyzłam, ale z drugiej to było okropne.. Czułam coś do niego .. Ale też do Zayn'a.. Nie wiedziałam co robić.. Co myśleć.. Nic nie wiedziałam. Miałam mętlik w głowie .. i w sercu. A może to tylko chwilowe zauroczenie albo .. albo po prostu każdy tak się czuje gdy wie że to już ta prawdziwa przyjaźń.. Nie wiem .. Nie mam pojęcia.. To uczucie było straszne i nie do opisania słowami.
- No właśnie .. - Powiedział Zayn chowając ręce do kieszeni u spodni i nerwowo szurając butem o podłoge.
- Ale .. W sensie .. Wy .. Obaj .. Tak .. We mnie ? - W końcu wydukałam coś z siebie.
- Tsaa .. - Powiedział ironicznym tonem Zayn.
- Ale .. Ale .. - Padałam z sił.. Obróciłam się, usiadłam na krześle i zaczęłam ryczeć. Musiałam im to powiedzieć.
- Ja .. Ja też.
- Co Ty też ? - Rzucił troche zaskoczony Harry.
- Noo .. Chyba też coś do was .. czuje.. - Odrzekłam i schowałam głowę w kolana. Nie chciałam zobaczyć miny chłopaków.
Długo milczeli .. Wiedziałam że tak będzie.. Niezręczna sytuacja..
- Chyba ? - Powiedział Harry.
- Po prostu.. Nie wiem czy napewno się w was .. zakochałam. Może to tylko zauroczenie .. Może to co wy do mnie czujecie to tez zwykłe zauroczenie .. Może .. - Zabrakło mi słów. Nie chcialam dalej w to brnąć.
Znowu nikt nic nie mówił. Znowu każdy nie wiedział co powiedzieć. Przynajmniej ja tak myśle. Nie mogłam dłużej wytrzymać i rzuciłam szybkie
- Przepraszam .. Przepraszam jeśli was jakoś zraniłam. Naprawde nie chciałam. To wszystko dzieje się za szybko. Znamy się tylko kilka dni .. Chociaż ja wiem o was praktycznie wszystko. Nie moge wybrać jednego z was. Wszyscy jesteście dla mnie najważniejsi i strasznie wam dziękuje. Gdyby nie wy pewnie teraz w ogóle by mnie nie było. Przepraszam. - I wyszłam z pokoju. Przeszłam kawałek i oparłam się o ściane. Płacząc, powoli zsuwałam się z niej, w pozycje kucającą. Siedziałam tak kilka może kilkanaście minut. Potem usłyszałam jak ktoś wyszedł z sali obok. To oczywiście był Zayn. Na chwile podniosłam głowe i popatrzyłam na niego. Potem znów wtuliłam się w moje kolana, chowając w nie pełną wszystkiego głowę. Chłopak stał nade mną chwilę, kucnął, pogłaskał po ręce mokrej w łzach i poszedł dalej. Nie wiedziałam gdzie. Może do Nialla i Louisa. Może poszedł .. Nie wiem. Nie wiem gdzie poszedł ! I nie miałam zamiaru o tym myśleć. Zaczęłam ryczeć. Nie mogłam się powstrzymać. Chciałam. Chciałam tego. I to bardzo. Nie wiem jak ale zasnęłam.
Gdy się obudziłam leżałam na łóżku, przykryta kocem. Popatrzyłam na cały pokój i uświadomiłam sobie że jestem u chłopaków. Usiadłam i popatrzyłam na ściane. Niby taka prosta i zwyczajna a jednak piękna.. Matko, co ja gadam. Co sie ze mną dzieje ?! Już dłuzej nie wytrzymam.
Gdy miałam wykrzyczeć na cały głos byle jakie słowa usłyszałam pukanie do drzwi.
- Tak ? - Powiedziałam.
- Moge wejść ? - To była Danielle. Cieszyłam się że to była właśnie ona. Potrzebowałam rady i pomocy od kogoś kto napewno miał w tym doświadczenie.
- Jasne wchodź. - Dziewczyna podeszła do łóżka i usiadła obok mnie.
- Słyszałam co się stało.. Im naprawde na Tobie zależy.
- Wiem .. Mi na nich też, tylko .. No właśnie .. Na nich..
- Poczekaj .. Kilka dni, może tygodni. Zobaczysz jak to wszystko się potoczy i albo wybierzesz któregoś z nich albo .. kogoś innego. - Powiedziała Dan i przytuliła mnie. Z nią tez znałam sie tylko kilka dni a już miałyśmy ze sobą takie ' relacje '. Miałam szczęście. Może w końcu los się do mnie uśmiechnął.
- Dziękuje. Nie wiem co zrobiłabym bez was wszystkich. Jesteście dla mnie kimś naprawde ważnym. Najważniejszym. - I przytuliłam sie jeszcze bardziej do Danielle. Może nie powinnam ale musiałam.
- Nie ma za co. - Odpowiedziała. - Zostawie Cie samą żebyś jeszcze pomyślała nad tym wszystkim.
- Dzięki. - I wyszła z pokoju. Ja w tym czasie wstałam i wyszłam na balkon z którego były zapierające dech w piersiach widoki. Położyłam dłonie na zimnej i metalowej barierce i jeździłam nimi to w jedną to w drugą strone. Powoli zaczęłam wychylać się do przodu. Poczułam że coś ciągnie mnie w dół, a ja nie potrafie tego zatrzymać. Leciałam jeszcze szybciej i mocniej gdy nagle ..

_______________________________

koniec. następny rozdział będzie .. nwm jeszcze kiedy. ale napewno będzie.

środa, 4 kwietnia 2012

part 7.

Znienawidziłam go. To co zrobił było czymś czego nie mogłam kompletnie zrozumieć. Najpierw mi sie oświadcza, potem całuje z moją najlepszą przyjaciółką a teraz rzuca się na Harrego z łapami.. Nawet nie wiadomo z jakiego powodu. Chciałam Go dosłownie zabić. Nigdy bym nie pomyślała że moze zniżyć się do takiego poziomu. Jeśli myślał że po tym wróce do niego to chyba oszalał.
- Inga.. Wszystko dobrze ? - Usłyszałam znajomy głos. To był Zayn.
- .. Tak .. - Odpowiedziałam niechętnie.
- .. Przecież widze .. - Bałam się powiedzieć mu o tym wszystkim. Mógł mnie znienawidzić, wyrzucić z domu albo zrobić coś bardziej strasznego, czego bym nie przeżyła.
- Jeżeli nie chcesz, nie musisz mówić. Chce Ci tylko pomóc. - Trudno. Jakoś wytrzymam. Postanowiłam że opowiem mu o Tony'm.
- Ten chłopak co pobił Harrego to .. mój były. Tony. Poznałam go po czapce i koszulce.. - Przez dłuższą chwile Zayn nie odpowiadał. Przestraszyłam sie że zacznie na mnie krzyczeć i już nigdy sie do mnie nie odezwie.. więc zaczęłam płakać, a on niespodziewanie przytulił mnie i pogłaskał po głowie.
- Nie martw sie. Pomożemy Ci. - Podniósł moją głowe na wysokość swojej i popatrzył mi prosto w oczy. Były śliczne, hipnotyzujace, cudowne, wspaniałe .. Nie da sie ich opisać słowami.
Wtedy poczułam coś w sercu. Coś magicznego i .. niesamowitego. I nagle Zayn przybliżył się do mnie .. a ja szybko sie odwróciłam.
- Przepraszam .. Bardzo przepraszam .. -  Chciałam tego, a jednak coś mnie powstrzymało, i najgorsze jest to ze nie mam pojecia czemu.
- Nie.. To ja przepraszam. - I wtedy z byle jakiego powodu przytuliłam go. Mocno przytuliłam i pocałowałam w policzek.
- Zapomnijmy o tym ok ?
- Jasne. - Odpowiedziałam. Nie myśląc o niczym złapałam Zayn'a za ręke i uśmiechnełam się do niego.
- Chodźmy do Harrego. - Chłopak odwzajemnił uśmiech i oboje ruszyliśmy do sali. Gdy już dotarliśmy puściłam ręke Zayn'a, bo nie chciałam żeby chłopaki coś sobie pomyśleli.
- Coś się stało ? - Zapytał Niall.
- Nie. Nic szczególnego. To co, kiedy wychodzisz ? - Podeszłam do Harry'ego i usiadłam obok łóżka.
- Jeszcze nie wiem. Ale mam nadzieje że juz niedługo.. Nudno tu bez was. I jakoś tak .. dziwnie.
- Czekaj. Pójde do jakiegoś lekarza i zapytam sie kiedy wychodzisz, ok ? - Zapytałam z zapałem.
- Nie.. Nie musisz.
- Musze, musze. Zaraz wracam. Doma, idziesz ze mna czy zostajesz ?
- Mmm .. Ide. - Odpowiedziała i obie poszłyśmy poszukać jakiegoś doktora. Chodziłyśmy po całym szpitalu, a żadnego nie znalazłyśmy. Matko, co to za szpital w którym nie ma lekarzy ?! I pomyśleć że to wszystko w Londynie. Po długich poszukiwaniach poddałyśmy się i wróciłyśmy do chłopaków.
- I ? - Zapytał Niall.
- Gdzie my żyjemy ?! Dwudziesty pierwszy wiek a w szpitalu w Londynie nie ma żadnego lekarza.. Cofnęliśmy się do średniowiecza, czy co ? - Mówiłam lekko wkurzona.
- Dobra.. Spokojnie. Nie bulwersuj sie tak. Złość piękności szkodzi. - Rzucił Zayn i popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczętami. Na odpowiedź, wzruszyłam tylko ramionami i zwróciłam wzrok na Harrego.
- Too .. pójde po wode. Przynieść wam coś. - Rzuciłam od niechcenia.
- Dla mnie jakiegoś batona. I czekolade .. Jak byś mogła. - Powiedział Nialler.
- Hah, jasne. A wy ? - Popatrzyłam na Liama i Louisa.
- Nie, dzięki. - Powiedzieli równocześnie.
- Ok.. ide.. A, a Ty Doma coś chcesz ?
- Mhmm .. Nie.
- Ok. - Rzekłam i poszłam w poszukać jakiegoś automatu. Idąc i podśpiewując pod nosem  'WMYB' usłyszałam kroki.
- Moge sie dołączyć ? - Znowu Zayn. Ale jednak nie przeszkadzało mi to. Jakoś polubiłam jego towarzystwo.
- Oczywiście. - Przez kilka sekund nie odzywaliśmy się ani słowem, ale w końcu chłopak zaskoczył mnie swoim pytaniem
- Podoba Ci się Harry, nie ? Dlatego mnie wcześniej odepchnęłaś. - Zatrzymałam się i zrobiłam wielkie oczy.. Jak mógł coś takiego powiedzieć ?
- No przecież wiem że to prawda.. Nie musisz udawać. Jest ok. - Do tego mówił to z takim spokojem i uśmiechem na ustach.
Kompletnie zabrakło mi słów. Co miałam mu powiedzieć ? 'Tak, przepraszam ale zakochałam się w Harrym ?' Przecież nie dość że znałam Go dopiero 2 dni to jeszcze nie byłam stu procentowo pewna czy tak naprawde jest..
- No powiedz coś.
- Yy .. To nie prawda. Przecież znam Harrego i was tak krótko .. Nie widziałam jeszcze nikogo kto mógłby pokochać kogoś w tak szybkim czasie.
- No widzisz.. A ja znam. - Powiedział i znów wyszczerzył swoje białe zęby.
- Ale w ogóle.. Skąd przyszło Ci to na myśl ?
- Widze jak na siebie patrzycie, zachowujecie .. Niby taki dystans do siebie macie, a tak naprawde to coś jest pomiędzy wami.. Nie obraże sie.. Wal.
- No ale .. Ile razy można Ci mówić że ja NIC DO NIEGO NIE CZUJE ! - Wykrzyczałam. Troche mnie poniosło, wiem.
- Dobraa ..Spokojnie. Bez nerwów. Nie musisz wrzeszczeć.
- Przepraszam.. Troche za daleko to poszło. Lepiej chodźmy po tą wode i jedzenie, bo coś sobie pomyślą.. A. I nie wracamy do tego tematu, Ok ? Szczególnie przy chłopakach.
- Ok. Nie ma sprawy. - Po krótkiej rozmowie, poszliśmy, znów nie odzywając się do siebie, pod automat. Kupiłam batona i czekolade, nalałam wody do plastikowego kubeczka i wróciliśmy z powrotem do sali.
- No co tak długo ? Zgłodniałem.. I to Ty tak krzyczałaś ? - Powiedział Niall, który podszedł do mnie i dosłownie wyrwał mi jedzenie z ręki.
- Yy .. Szukaliśmy automatu. - Zayn próbował wybrnąć jakoś z całej tej sytuacji.
- Ja ? Krzyczałam ? Nieee. Albo sie przesłyszałeś albo .. jakaś kobieta rodzi .. Nie wiem. - Mówiłam biegając oczami po całej sali. W końcu zatrzymałam się na Harrym. Widziałam jak dziwnie na mnie patrzył.. Miałam tylko nadzieje że nie domyślił się że kłamiemy.
- Aha.. - Chłopak uśmiechnął się sztucznie i zwrócił wzrok na okno. Po chwili Liam wyciągnął telefon i powiedzał
- Już 2 PM ?! Miałem się spotkać z Danielle .. Harry .. Wybaczysz mi ten okropny czyn ? - Podszedł do niego i popatrzył mu prosto w oczy, śmiejąc się.
- Nie wiem czy jesteś tego godzien, mój poddany.
- Ahh .. Wiem. Alee .. Moze jest jakaś szansa ? - Harry popatrzył znów na okno lecz wzrokiem 'milorda'
- Dobrze.. Idź. Lecz pamiętaj .. Twój lord .. Ma na Ciebie ochote. - Powiedział, przymrużył jedno oko i zaczął się śmiać.
- Dobra, lece. To nara. - Rzucił Liam i szybko wyszedł z pokoju.
- Milordzie, my chyba też się zbieramy.. - Rzekł Louis.
- WTF ?! .. Nie no, jasne.
- Yyy .. Jeszcze chwila, ok ? - Powiedziałam i wyszłam z sali. Chciałam .. zadzwonić do Tonego. Wiem że po tym co zrobił powinnam go znienawidzić.. I tak było. Ale chciałam się dowiedzieć jednego .. Czemu pobił Harrego ? Co on mu takiego zrobił ? Jeżeli chciał być znowu ze mną, chociaż w to wątpie, to mógł zrobić to w inny sposób, który nie zabolałby przede wszystkim mnie. Ruszyłam w strone ubikacji, weszłam do jednej z kabin, usiadłam na desce i zaczełam szukać w kontaktach telefonu numeru mojego byłego chłopaka. Dziwne że jeszcze go nie usnęłam.. Dziwne że dalej zapisanego mam go jako .. Kochanie .. Trudno. Usune wszystkie zdjęcia, jego nuemr i wszystko co jest związane z nim na mojej komórce, później.Teraz nie miałam na to czasu. Były ważniejsze sprawy. Znalazłam jego kontakt i nacisnęłam przycisk .. Call ..
Usłyszałam męski głos..
- Halo ? Inga ?
- Czemu to zrobiłeś ?! Che tylko wiedzieć, CZEMU TO ZROBIŁEŚ ?! - Znowu zaczęłam wrzeszczeć, ale wtedy miałam powód.
- Ja Cie dalej kocham..
- ALE JA CIEBIE NIE !!! NIE MOZESZ TEGO ZROZUMIEĆ ?! POMYŚL NAD TYM CO ZROBIŁEŚ ?! JESTEŚ JAKIMŚ PSYCHOPATĄ .. JESZCZE RAZ ZBLIŻYSZ SIE DO CHŁOPAKÓW, ALBO DO MNIE .. TO UKRĘCE CI KARK .. ZABIJE CIE, ROZUMIESZ ?! - Rozłączyłam się i zaczęłam płakać.. Rzuciłam telefonem o drzwi od kabiny i schowałam głowe w kolanach..
Czułam się okropnie ..

_______________________

przepraszam wszystkich ze dopiero dzisiaj rozdział, ale nie miałam weny. ;c ale już jest :d w sensie rozdział. następny nwm kiedy bd.. chyba w przyszłym tyg.. albo jeszcze w tym. ;d zobaczymy :p
DZIĘKI ZE KTOŚ TO CZYTA ! ♥