Nie chciałam już dłużej płakać. Nie mogłam. Powoli wyszłam z toalety i chwiejnym krokiem ruszyłam w strone sali. Stanęłam w drzwiach i popatrzyłam na wszystkich. Zauważyłam ze nie było Dominiki.
- Gdzie jest Doma ? - Zapytałam cicho.
- Musiała iść. - Odpowiedział Liam.
Zayn widząc mnie w takim stanie od razu podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił. Tego bardzo potrzebowałam i napewno chciałam. Czułam bicie jego serca .. jak z sekundy na sekunde bije coraz szybciej i mocniej. Wtedy poczułam krople wody spływającą najpierw po moim czole a potem po policzkach. Patrzyłam jak powoli spada na ziemie. Podniosłam głowe i zwróciłam wzrok na oczy Zayn'a. Widziałam jak z trudnem opanowywał się od łez. Ten widok spowodował u mnie maksymalny dobór emocji i czułam jak mi również łzy cisną się do oczu. Wtuliłam się jeszcze bardziej w chłopaka. Miałam gdzieś co pomyśli Niall, Harry i Louis. Miałam wszystko gdzieś. Liczyła się tylko ta chwila. Najpiękniejsza. Staliśmy tak jeszcze kilka minut, ale w końcu z trudem oderwałam się od Zayn'a. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry patrzy na okno i co dzieje sie za nim. Stanęłam na palcach i cicho powiedziałam Zayn'owi na ucho.
- Dziękuje..- I niepewnie podeszłam do Harry'ego. Widok który zobaczyłam był czymś czego nigdy bym się nie spodziewała. Chłopak strasznie mnie zaskoczył. W jego oczach również zauważyłam kropelki łez, które powoli spływały po jego twarzy a potem na kołdrę. Chciałam coś z siebie wydusić, ale nie mogłam. Coś ściskało mojego gardło. Przez dłuższą chwilę nie mogłam nic powiedzieć, więc podeszłam do niego, usiadłam na łóżku i najpierw dotknęłam a później mocno ścisnęłam jego chłodną rękę. On szybko popatrzył na mnie i drugą ręką próbował otrzeć łzy. Gdy to zrobił znów zwrócił wzrok i popatrzył za podłogę. To była chwila, a ja czułam jakby trwała całą wieczność. Chciałam aby ktoś w końcu to przerwał. Na szczęście moja prośba została wysłuchana.
- Ja pójde .. do toalety. - Rzucił Lou.
- Mi jakoś .. też sie zachciało. - Powiedział Niall i razem z przedmówcą wyszli z sali nie odzywając się do siebie. Bałam się że znowu będzie ta niezręczna cisza, jednak sytuacje uratował Zayn.
- No to .. Wychodzi na to że ..
- Tak, podoba mi sie Inga .. - Gdy usłyszałam te słowa, stanęłam jak wryta.. Byłam w totalnym szoku. Z jednej strony to było coś pięknego, niesamowitego, coś na co czekałam odkąd pierwszy raz usłyszłam ich piosenke i odkąd pierwszy raz go zobacyzłam, ale z drugiej to było okropne.. Czułam coś do niego .. Ale też do Zayn'a.. Nie wiedziałam co robić.. Co myśleć.. Nic nie wiedziałam. Miałam mętlik w głowie .. i w sercu. A może to tylko chwilowe zauroczenie albo .. albo po prostu każdy tak się czuje gdy wie że to już ta prawdziwa przyjaźń.. Nie wiem .. Nie mam pojęcia.. To uczucie było straszne i nie do opisania słowami.
- No właśnie .. - Powiedział Zayn chowając ręce do kieszeni u spodni i nerwowo szurając butem o podłoge.
- Ale .. W sensie .. Wy .. Obaj .. Tak .. We mnie ? - W końcu wydukałam coś z siebie.
- Tsaa .. - Powiedział ironicznym tonem Zayn.
- Ale .. Ale .. - Padałam z sił.. Obróciłam się, usiadłam na krześle i zaczęłam ryczeć. Musiałam im to powiedzieć.
- Ja .. Ja też.
- Co Ty też ? - Rzucił troche zaskoczony Harry.
- Noo .. Chyba też coś do was .. czuje.. - Odrzekłam i schowałam głowę w kolana. Nie chciałam zobaczyć miny chłopaków.
Długo milczeli .. Wiedziałam że tak będzie.. Niezręczna sytuacja..
- Chyba ? - Powiedział Harry.
- Po prostu.. Nie wiem czy napewno się w was .. zakochałam. Może to tylko zauroczenie .. Może to co wy do mnie czujecie to tez zwykłe zauroczenie .. Może .. - Zabrakło mi słów. Nie chcialam dalej w to brnąć.
Znowu nikt nic nie mówił. Znowu każdy nie wiedział co powiedzieć. Przynajmniej ja tak myśle. Nie mogłam dłużej wytrzymać i rzuciłam szybkie
- Przepraszam .. Przepraszam jeśli was jakoś zraniłam. Naprawde nie chciałam. To wszystko dzieje się za szybko. Znamy się tylko kilka dni .. Chociaż ja wiem o was praktycznie wszystko. Nie moge wybrać jednego z was. Wszyscy jesteście dla mnie najważniejsi i strasznie wam dziękuje. Gdyby nie wy pewnie teraz w ogóle by mnie nie było. Przepraszam. - I wyszłam z pokoju. Przeszłam kawałek i oparłam się o ściane. Płacząc, powoli zsuwałam się z niej, w pozycje kucającą. Siedziałam tak kilka może kilkanaście minut. Potem usłyszałam jak ktoś wyszedł z sali obok. To oczywiście był Zayn. Na chwile podniosłam głowe i popatrzyłam na niego. Potem znów wtuliłam się w moje kolana, chowając w nie pełną wszystkiego głowę. Chłopak stał nade mną chwilę, kucnął, pogłaskał po ręce mokrej w łzach i poszedł dalej. Nie wiedziałam gdzie. Może do Nialla i Louisa. Może poszedł .. Nie wiem. Nie wiem gdzie poszedł ! I nie miałam zamiaru o tym myśleć. Zaczęłam ryczeć. Nie mogłam się powstrzymać. Chciałam. Chciałam tego. I to bardzo. Nie wiem jak ale zasnęłam.
Gdy się obudziłam leżałam na łóżku, przykryta kocem. Popatrzyłam na cały pokój i uświadomiłam sobie że jestem u chłopaków. Usiadłam i popatrzyłam na ściane. Niby taka prosta i zwyczajna a jednak piękna.. Matko, co ja gadam. Co sie ze mną dzieje ?! Już dłuzej nie wytrzymam.
Gdy miałam wykrzyczeć na cały głos byle jakie słowa usłyszałam pukanie do drzwi.
- Tak ? - Powiedziałam.
- Moge wejść ? - To była Danielle. Cieszyłam się że to była właśnie ona. Potrzebowałam rady i pomocy od kogoś kto napewno miał w tym doświadczenie.
- Jasne wchodź. - Dziewczyna podeszła do łóżka i usiadła obok mnie.
- Słyszałam co się stało.. Im naprawde na Tobie zależy.
- Wiem .. Mi na nich też, tylko .. No właśnie .. Na nich..
- Poczekaj .. Kilka dni, może tygodni. Zobaczysz jak to wszystko się potoczy i albo wybierzesz któregoś z nich albo .. kogoś innego. - Powiedziała Dan i przytuliła mnie. Z nią tez znałam sie tylko kilka dni a już miałyśmy ze sobą takie ' relacje '. Miałam szczęście. Może w końcu los się do mnie uśmiechnął.
- Dziękuje. Nie wiem co zrobiłabym bez was wszystkich. Jesteście dla mnie kimś naprawde ważnym. Najważniejszym. - I przytuliłam sie jeszcze bardziej do Danielle. Może nie powinnam ale musiałam.
- Nie ma za co. - Odpowiedziała. - Zostawie Cie samą żebyś jeszcze pomyślała nad tym wszystkim.
- Dzięki. - I wyszła z pokoju. Ja w tym czasie wstałam i wyszłam na balkon z którego były zapierające dech w piersiach widoki. Położyłam dłonie na zimnej i metalowej barierce i jeździłam nimi to w jedną to w drugą strone. Powoli zaczęłam wychylać się do przodu. Poczułam że coś ciągnie mnie w dół, a ja nie potrafie tego zatrzymać. Leciałam jeszcze szybciej i mocniej gdy nagle ..
_______________________________
koniec. następny rozdział będzie .. nwm jeszcze kiedy. ale napewno będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz