środa, 4 kwietnia 2012

part 7.

Znienawidziłam go. To co zrobił było czymś czego nie mogłam kompletnie zrozumieć. Najpierw mi sie oświadcza, potem całuje z moją najlepszą przyjaciółką a teraz rzuca się na Harrego z łapami.. Nawet nie wiadomo z jakiego powodu. Chciałam Go dosłownie zabić. Nigdy bym nie pomyślała że moze zniżyć się do takiego poziomu. Jeśli myślał że po tym wróce do niego to chyba oszalał.
- Inga.. Wszystko dobrze ? - Usłyszałam znajomy głos. To był Zayn.
- .. Tak .. - Odpowiedziałam niechętnie.
- .. Przecież widze .. - Bałam się powiedzieć mu o tym wszystkim. Mógł mnie znienawidzić, wyrzucić z domu albo zrobić coś bardziej strasznego, czego bym nie przeżyła.
- Jeżeli nie chcesz, nie musisz mówić. Chce Ci tylko pomóc. - Trudno. Jakoś wytrzymam. Postanowiłam że opowiem mu o Tony'm.
- Ten chłopak co pobił Harrego to .. mój były. Tony. Poznałam go po czapce i koszulce.. - Przez dłuższą chwile Zayn nie odpowiadał. Przestraszyłam sie że zacznie na mnie krzyczeć i już nigdy sie do mnie nie odezwie.. więc zaczęłam płakać, a on niespodziewanie przytulił mnie i pogłaskał po głowie.
- Nie martw sie. Pomożemy Ci. - Podniósł moją głowe na wysokość swojej i popatrzył mi prosto w oczy. Były śliczne, hipnotyzujace, cudowne, wspaniałe .. Nie da sie ich opisać słowami.
Wtedy poczułam coś w sercu. Coś magicznego i .. niesamowitego. I nagle Zayn przybliżył się do mnie .. a ja szybko sie odwróciłam.
- Przepraszam .. Bardzo przepraszam .. -  Chciałam tego, a jednak coś mnie powstrzymało, i najgorsze jest to ze nie mam pojecia czemu.
- Nie.. To ja przepraszam. - I wtedy z byle jakiego powodu przytuliłam go. Mocno przytuliłam i pocałowałam w policzek.
- Zapomnijmy o tym ok ?
- Jasne. - Odpowiedziałam. Nie myśląc o niczym złapałam Zayn'a za ręke i uśmiechnełam się do niego.
- Chodźmy do Harrego. - Chłopak odwzajemnił uśmiech i oboje ruszyliśmy do sali. Gdy już dotarliśmy puściłam ręke Zayn'a, bo nie chciałam żeby chłopaki coś sobie pomyśleli.
- Coś się stało ? - Zapytał Niall.
- Nie. Nic szczególnego. To co, kiedy wychodzisz ? - Podeszłam do Harry'ego i usiadłam obok łóżka.
- Jeszcze nie wiem. Ale mam nadzieje że juz niedługo.. Nudno tu bez was. I jakoś tak .. dziwnie.
- Czekaj. Pójde do jakiegoś lekarza i zapytam sie kiedy wychodzisz, ok ? - Zapytałam z zapałem.
- Nie.. Nie musisz.
- Musze, musze. Zaraz wracam. Doma, idziesz ze mna czy zostajesz ?
- Mmm .. Ide. - Odpowiedziała i obie poszłyśmy poszukać jakiegoś doktora. Chodziłyśmy po całym szpitalu, a żadnego nie znalazłyśmy. Matko, co to za szpital w którym nie ma lekarzy ?! I pomyśleć że to wszystko w Londynie. Po długich poszukiwaniach poddałyśmy się i wróciłyśmy do chłopaków.
- I ? - Zapytał Niall.
- Gdzie my żyjemy ?! Dwudziesty pierwszy wiek a w szpitalu w Londynie nie ma żadnego lekarza.. Cofnęliśmy się do średniowiecza, czy co ? - Mówiłam lekko wkurzona.
- Dobra.. Spokojnie. Nie bulwersuj sie tak. Złość piękności szkodzi. - Rzucił Zayn i popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczętami. Na odpowiedź, wzruszyłam tylko ramionami i zwróciłam wzrok na Harrego.
- Too .. pójde po wode. Przynieść wam coś. - Rzuciłam od niechcenia.
- Dla mnie jakiegoś batona. I czekolade .. Jak byś mogła. - Powiedział Nialler.
- Hah, jasne. A wy ? - Popatrzyłam na Liama i Louisa.
- Nie, dzięki. - Powiedzieli równocześnie.
- Ok.. ide.. A, a Ty Doma coś chcesz ?
- Mhmm .. Nie.
- Ok. - Rzekłam i poszłam w poszukać jakiegoś automatu. Idąc i podśpiewując pod nosem  'WMYB' usłyszałam kroki.
- Moge sie dołączyć ? - Znowu Zayn. Ale jednak nie przeszkadzało mi to. Jakoś polubiłam jego towarzystwo.
- Oczywiście. - Przez kilka sekund nie odzywaliśmy się ani słowem, ale w końcu chłopak zaskoczył mnie swoim pytaniem
- Podoba Ci się Harry, nie ? Dlatego mnie wcześniej odepchnęłaś. - Zatrzymałam się i zrobiłam wielkie oczy.. Jak mógł coś takiego powiedzieć ?
- No przecież wiem że to prawda.. Nie musisz udawać. Jest ok. - Do tego mówił to z takim spokojem i uśmiechem na ustach.
Kompletnie zabrakło mi słów. Co miałam mu powiedzieć ? 'Tak, przepraszam ale zakochałam się w Harrym ?' Przecież nie dość że znałam Go dopiero 2 dni to jeszcze nie byłam stu procentowo pewna czy tak naprawde jest..
- No powiedz coś.
- Yy .. To nie prawda. Przecież znam Harrego i was tak krótko .. Nie widziałam jeszcze nikogo kto mógłby pokochać kogoś w tak szybkim czasie.
- No widzisz.. A ja znam. - Powiedział i znów wyszczerzył swoje białe zęby.
- Ale w ogóle.. Skąd przyszło Ci to na myśl ?
- Widze jak na siebie patrzycie, zachowujecie .. Niby taki dystans do siebie macie, a tak naprawde to coś jest pomiędzy wami.. Nie obraże sie.. Wal.
- No ale .. Ile razy można Ci mówić że ja NIC DO NIEGO NIE CZUJE ! - Wykrzyczałam. Troche mnie poniosło, wiem.
- Dobraa ..Spokojnie. Bez nerwów. Nie musisz wrzeszczeć.
- Przepraszam.. Troche za daleko to poszło. Lepiej chodźmy po tą wode i jedzenie, bo coś sobie pomyślą.. A. I nie wracamy do tego tematu, Ok ? Szczególnie przy chłopakach.
- Ok. Nie ma sprawy. - Po krótkiej rozmowie, poszliśmy, znów nie odzywając się do siebie, pod automat. Kupiłam batona i czekolade, nalałam wody do plastikowego kubeczka i wróciliśmy z powrotem do sali.
- No co tak długo ? Zgłodniałem.. I to Ty tak krzyczałaś ? - Powiedział Niall, który podszedł do mnie i dosłownie wyrwał mi jedzenie z ręki.
- Yy .. Szukaliśmy automatu. - Zayn próbował wybrnąć jakoś z całej tej sytuacji.
- Ja ? Krzyczałam ? Nieee. Albo sie przesłyszałeś albo .. jakaś kobieta rodzi .. Nie wiem. - Mówiłam biegając oczami po całej sali. W końcu zatrzymałam się na Harrym. Widziałam jak dziwnie na mnie patrzył.. Miałam tylko nadzieje że nie domyślił się że kłamiemy.
- Aha.. - Chłopak uśmiechnął się sztucznie i zwrócił wzrok na okno. Po chwili Liam wyciągnął telefon i powiedzał
- Już 2 PM ?! Miałem się spotkać z Danielle .. Harry .. Wybaczysz mi ten okropny czyn ? - Podszedł do niego i popatrzył mu prosto w oczy, śmiejąc się.
- Nie wiem czy jesteś tego godzien, mój poddany.
- Ahh .. Wiem. Alee .. Moze jest jakaś szansa ? - Harry popatrzył znów na okno lecz wzrokiem 'milorda'
- Dobrze.. Idź. Lecz pamiętaj .. Twój lord .. Ma na Ciebie ochote. - Powiedział, przymrużył jedno oko i zaczął się śmiać.
- Dobra, lece. To nara. - Rzucił Liam i szybko wyszedł z pokoju.
- Milordzie, my chyba też się zbieramy.. - Rzekł Louis.
- WTF ?! .. Nie no, jasne.
- Yyy .. Jeszcze chwila, ok ? - Powiedziałam i wyszłam z sali. Chciałam .. zadzwonić do Tonego. Wiem że po tym co zrobił powinnam go znienawidzić.. I tak było. Ale chciałam się dowiedzieć jednego .. Czemu pobił Harrego ? Co on mu takiego zrobił ? Jeżeli chciał być znowu ze mną, chociaż w to wątpie, to mógł zrobić to w inny sposób, który nie zabolałby przede wszystkim mnie. Ruszyłam w strone ubikacji, weszłam do jednej z kabin, usiadłam na desce i zaczełam szukać w kontaktach telefonu numeru mojego byłego chłopaka. Dziwne że jeszcze go nie usnęłam.. Dziwne że dalej zapisanego mam go jako .. Kochanie .. Trudno. Usune wszystkie zdjęcia, jego nuemr i wszystko co jest związane z nim na mojej komórce, później.Teraz nie miałam na to czasu. Były ważniejsze sprawy. Znalazłam jego kontakt i nacisnęłam przycisk .. Call ..
Usłyszałam męski głos..
- Halo ? Inga ?
- Czemu to zrobiłeś ?! Che tylko wiedzieć, CZEMU TO ZROBIŁEŚ ?! - Znowu zaczęłam wrzeszczeć, ale wtedy miałam powód.
- Ja Cie dalej kocham..
- ALE JA CIEBIE NIE !!! NIE MOZESZ TEGO ZROZUMIEĆ ?! POMYŚL NAD TYM CO ZROBIŁEŚ ?! JESTEŚ JAKIMŚ PSYCHOPATĄ .. JESZCZE RAZ ZBLIŻYSZ SIE DO CHŁOPAKÓW, ALBO DO MNIE .. TO UKRĘCE CI KARK .. ZABIJE CIE, ROZUMIESZ ?! - Rozłączyłam się i zaczęłam płakać.. Rzuciłam telefonem o drzwi od kabiny i schowałam głowe w kolanach..
Czułam się okropnie ..

_______________________

przepraszam wszystkich ze dopiero dzisiaj rozdział, ale nie miałam weny. ;c ale już jest :d w sensie rozdział. następny nwm kiedy bd.. chyba w przyszłym tyg.. albo jeszcze w tym. ;d zobaczymy :p
DZIĘKI ZE KTOŚ TO CZYTA ! ♥

2 komentarze: