wtorek, 27 marca 2012

part 6.

.. przyjaciółka sprzed lat. Dominika. Chodziłyśmy razem do tej samej szkoły.
- Dominika ! - Krzyknęłam w jej strone. Ona tylko odwróciła się i popatrzyła na wszystkich, ale po chwili wróciła do swoich poprzednich zajęć.
- Dominika !! Tutaj ! - Krzyknęłam jeszcze głośniej a ona dopiero wtedy mnie zauważyła. Wyrwałam się od Zayn'a i próbowałam przedostać się do niej jak najszybciej.
- Inga.. Co Ty tu robisz ? - Powiedziała i przytuliła mnie tak mocno że zabrakło mi tchu.
- No heej. Też się stęskniłam. Już nie pamiętasz jak mówiłyśmy i obiecywałyśmy sobie że tutaj zamieszkamy i nie wrócimy do Polski ?
- .. A .. No tak. No to .. Co tam u Ciebie ? Od dawna tu jesteś ?
- 2 lata. a Ty ?
- Ja dopiero mieszkam tu od kilku miesięcy więc.. - Odparła i popatrzyła na podłoge.
- Hej.. Coś sie stało ? - Przybliżyłam się do niej i objęłam ją ręką.
- Nie .. Nic.
- Ej weź, przecież widze. Mi możesz zaufać, przecież kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Teraz mam nadzieje że też będziemy.
- Też mam taką nadzieje. Strasznie za Tobą tęskniłam. Nie powiedziałaś nikomu ani słowa gdzie jedziesz.. Nawet mi..
- Wiem.. Strasznie Cie przepraszam ale .. Nie mogłam Ci powiedzieć bo .. - I wtedy przerwał nam Zayn.
- Sory że przeszkadzam ale .. Jest problem z Harry'm. - Nie wiedziałam co zrobić. Nie mogłam drugi raz opuścić mojej przyjaciółki, wtedy nasza przyjaźń skończyłaby się na zawsze, ale z drugiej strony nie mogłam zostawić też chłopaków .. Przecież tyle dla mnie robią. Są dla mnie jak bracia. Byłam totalnie rozdarta.
- Dominika .. Chodź ze mną ok ? - Ona gdy zobaczyła Zayn'a stanęła jak wryta.
- Później Ci opowiem. - Wzięłam ją za ręke i pobiegłyśmy za Zayn'em do samochodu. Po chwili byliśmy już na miejscu. Pod szpitalem. Miałam tylko nadzieje że z Harry'm wszystko dobrze. Szliśmy długimi i pustymi korytarzami zaglądając do każdego pokoju. Na końcu sali znaleźliśmy go. Siedziało już przy nim 3 pozostałych chłopaków.
- Harry.. Co się stało ?! - Usiadłam na łóżku i zauważyłam że Hazza nie odpowiada.
- Harry ! - Lekko nim potrząsnęłam i wzięłam za ręke.
- Jest w śpiączce .. - Powiedział Liam. Popatrzyłam na wszystkich chłopaków i zobaczyłam że każdy zaczyna płakać. Ten widok był okropny.
- Ale co się stało ? - Mówiłam ze łzami w oczach.
-  Jakiś koleś zaczął go bić .. Nawet nie wiadomo z jakiego powodu. - Odparł Liam. Popatrzyłam na Harry'ego i dopiero wtedy zobaczyłam sińce i rany na jego rękach i twarzy. Nie mogłam dłużej wytrzymać. To było zbyt bolesne. Musiałam pobyć sama...
Wybiegłam z sali i ruszyłam w stronę drzwi głównych. Patrzyłam za siebie i na szczęście nikogo za mną nie było. Nikt nie próbował mnie pocieszyć, zatrzymać. Ale o to chodziło. Chciałam się wypłakać. Pomyśleć nad tym wszystkim. Jak dalej będe żyć. Co będzie się działo w domu. Dopóki Harry nie wyzdrowieje nasze życie będzie do niczego.
- Inga .. - Usłyszałam czyjś głos. - Na pewno wszystko będzie dobrze. - Odwróciłam się i zobaczyłam Lilly.
- Co Ty tutaj robisz ?! Jeszcze Ci mało ?! Chcesz mi jeszcze bardziej zrujnować życie ?! - Krzyczałam na nią.
- Nie.. Posłuchaj mnie.. Zerwałam z Tony'm. To było dla mnie za trudne. Byłaś moją najlepszą przyjaciółką a ja zachowałam się jak dziecko. Nigdy sobie tego nie wybacze. Przepraszam.. - Zaczęła płakać i odeszła. Nie wiem czy były to łzy na pokaz czy na prawde było jej smutno. To co mi zrobiła było okropne i nie wyobrażam sobie żeby coś mnie jeszcze z nią łączyło. Tak samo z Tony'm.
Usiadłam i zaczęłam ryczeć. Chciałam się napić.. Ale nie mogłam tego zrobić.. z powodu Harry'ego. Był dla mnie kimś ważnym i nie chciałam go stracić. Po chwili znowu usłyszałam czyjeś kroki.
- Chodź. - To był Zayn. Pomógł mi wstać i po kilku sekundach byłam już w stanie iść. Poszliśmy do samochodu gdzie czekali na nas chłopaki i Dominika i wróciliśmy do domu. Całą drogę wszyscy przemilczeliśmy .. Nie było to dla mnie żadną nowością. Gdy dojechaliśmy już po dom, wszyscy poszli do swoich pokojów. Ja zabrałam Dominike do siebie. Usiadłyśmy na łóżku i patrzyłyśmy na siebie w milczeniu.  Siedziałyśmy tak kilka minut dopóki moja przyjaciółka nie zaczęła mówic.
- Strasznie mi przykro.. - Nic na to nie odpowiedziałam .. Nie wiedziałam jak. Nie mogłam przecież zwyczajnie powiedzieć : Ok, dzięki. Mam taką nadzieje. :. Popatrzyłam na zegarek : 4 AM.
- Ja chyba powinnam już pójśc. - Odparła Doma.
- Nie. Zostań. Prosze.
- Dobrze. Z wielką chęcią. - W środku czułam radość, złość, gniew i smutek. Cieszyłam się że nie będę sama i zostanie przy mnie moja najlepsza przyjaciółka, ale z drugiej strony chciałam sie zabić .. Bo wiedziałam że Harry może tego nie przeżyć.. A to będzie koniec.. Koniec i Jego i Mnie. Znużona całą tą nocą chciałam sie wreszcie położyć i chociaż na chwile zapomnieć o tych wszystkich problemach.
- Położe się.- Rzekłam. - Jak chcesz moge dać Ci moje ubrania do spania.
- Dzięki. - Poszłam do łazienki i od razu przebrałam się w byle jakie ciuchy. Nie miałam siły żeby wziąć prysznic. Po chwili weszła za mną Dominika. Chyba tak samo jak ja nie miała na nic siły.Szybko położyłam się na łóżku obok mojej przyjaciółki i zmęczonym głosem powiedziałam
- Dobranoc.
- Dobranoc. - Odpowiedziała mi. 
Nie zważając na nic zasnęłam.

- Inga ! Wstawaj ! Szybko ! - Usłyszałam czyjś głos. Byłam totalnie zdezorientowana.
- Co ? Zostaw mnie.. - Powiedziałam i zakryłam się kołdrą.
- No wstawaj ! Chodzi o Harry'ego ! - Gdy usłyszałam to imie od razu wstałam na nogi.
- Co ? Co z nim ?
- Wybudził się ! Ubieraj sie, jedziemy do niego ! - Krzyczał Louis.
- CO ?! - Szybko wyjęłam ubrania z szafki i pobiegłam do łazienki. Po kilku może kilkunastu sekundach wybiegłam na korytarz. Wszyscy wsiedliśmy do samochodu. Prowadził Lou. Jechał jak opętany, ale nie dziwiłam mu sie. W końcu jego najlepszy przyjaciel wybudził się ze śpiączki. Na miejsce dotarliśmy w niespodziewanie szybkim tempie. Znowu biegliśmy i dotarliśmy do sali w której leżał Harry.Gdy go zobaczyłam poczułam ciepło w sercu. Wszyscy od razu się na niego rzucili.. Oprócz Dominiki która nie znała go zbyt dobrze.. Ja z resztą też ale nie mogłam się powstrzymać.
- Siema. - Powiedział Hazza. - Usiadłam koło niego i popatrzyłam mu prosto w oczy. On zrobił to samo.
- Jak się czujesz ? - Zapytałam.
- Jak narazie dobrze.
- Martwiliśmy się o Ciebie. O co w końcu chodzi w tym gościem ? - Powiedział Lou.
- Nie wiem.. Podszedł do mnie i zaczął mnie bić.
- A pamiętasz jak wygląda ? - Rzuciłam. Chciałam dorwać tego gościa i pokazać mu że nie warto zadzierać z One Direction.
- Yy .. Miał podobne włosy do moich, wzrostowo taki sam jak ja i miał full cap'a z napisem : Fuck all. I love you I. P. i podkoszulek z napisem : I'm sorry, but I love you Inga P. - Gdy usłyszałam to co powiedział Harry, byłam w szoku.
- Inga, coś się stało ? - Powiedział Zayn.
- EJ.. Inga ? Co jest ? - Powtórzył.
- Przepraszam.. Musze wyjść. - Szybko wybiegłam z pokoju z płaczem. To co sobie uświadomiłam było czymś okropnym. Myślałam że na zawsze uwolniłam się od tego chłopaka.. Ale jednak. Miałam go dość. Wiedziałam że koleś który pobił Harry'ego.. to Tony..

__________________________

nomn.. tyle. ;d mam nadzieje że się podoba. kolejny będzie jakoś .. w czwartek. jak coś to piszcie na
tt : https://twitter.com/#!/xKasia_1Dx
zapytaj : http://zapytaj.onet.pl/Profile/user_448523.html
gg : 25794935

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz