wtorek, 20 marca 2012

part 3.

- Yyy .. Nie.. Dzięki. - Bałam się. Nie wiedziałam co robić. Uciec nie mogłam bo nawet nie dałabym rady wstać, a co dopiero biegnąć. - Nie bój się. Nic Ci nie zrobie. Nie jestem jakimś pedofilem czy coś. Chce Ci tylko pomóc. - Gdy ten chłopak to powiedział poczułam jakbym znała go od zawsze, jakbym wiedziała o nim wszystko. Już miałam się zgadzać, ale opamiętałam się i nawet się nie poruszyłam. Troche tego żałowałam, ale przecież go wgl nie znałam. - Uwierz mi. - Powiedział i wyciągnął przede mnie ręke. - Zostaw mnie w spokoju. Wszyscy mnie zostawcie. Najpierw tak bardzo chcecie przy mnie być a potem zostawiacie mnie samą na lodzie ! - Wykrzyczałam. Wzięłam alkohol i zaczełam pić. - Ej .. spokojnie. Ja Cie nie zostawie. Naprawde. - - Tak. Pewnie. Każdy tak mówił. A teraz co ? Nie mam nikogo. Prosze Cie.. Zostaw mnie. - Odwróciłam się do chłopaka tyłem i jakoś przeczołgałam się pod mur. Znowu zaczełam chlać. - Nie zostawie Cie tutaj samej. Nie chce wchodzić w Twoje sprawy ale .. masz gdzie mieszkać ? - Długo nie odpowiadałam, ale w końcu wydusiłam z siebie krótkie i sensowne. - Nie. - - W takim razie jedziesz ze mną. - Znowu wyciągnął przede mnie swoją ręke z ja odsunełam się na bok i znowu zaczełam pić. - Uwierz mi. Nic Ci się nie stanie. - - Jak mam Ci uwierzyć skoro wgl Cie nie znam ? - Odpowiedziałam.- Zdaj się na intuicje. - Tym mnie rozwalił .. Oczywiście moja intuicja mówiła mi żebym z nim pojechała .. ale była we mnie część która tego stanowczo nie chciała. Rozmyślając wziełam butelke wódki i piłam. - Zostaw to. - Krzyknął i próbował wyrwac mi alkohol z ręki. - Zostaw. Ty na pewno nie masz takich problemów jak ja i nie musisz tego pić. Ale nawet nie wiesz co ja teraz czuje, i tylko to pomaga mi zapomnieć o tym wszystkim. - - Ale dzięki temu zrujnujesz sobie zycie jeszcze bardziej,a potem nie będzie odwrotu. - - Mojego życia nie da się bardziej zrujnować. - Powiedziałam zasmucona, spuściłam głowe na dół i zaczełam płakać. - Zostaw to i jedź ze mną. Nic Ci nie zrobie. Nie jestem aż taki straszny. - Kucnął naprzeciwko mnie i podniósł moją twarz i popatrzył mi prosto w oczy. Wtedy cały świat przestał dla mnie istnieć, to było coś pięknego. Nigdy w życiu nie widziałam czegoś równie cudownego. - Dobrze. Ale jeżeli mnie tkniesz to .. - - Na prawde nic Ci nie zrobie. Moi koledzy tez nie. - Znowu troche się zaniepokoiłam. - Jacy koledzy ? - - Nie bój się, też nic Ci nie zrobia. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie. - No dobra. - Chłopak pomógł mi wstać. Pochyliłam się i chciałam wziąć butelkę ze sobą, ale on znowu próbował mi ją wyrwać. - Nie bierzesz tego. - - Ale .. - - Nie ma żadnego ale. Jedziemy do mnie i bez żadnego alkoholu. - Po chwili zastanowienia powiedziałam - Niech Ci będzie. - Podeszliśmy do auta a chłopak otworzył mi drzwi i pomógł mi usiąść. Był strasznie miły, przynajmniej tak mi się wydawało. W końcu zapalił auto i ruszył. Po chwili milczenia rzucił - Jestem Harry. - Zaśmiałam się pod nosem bo wyobraziłam sobie że chłopak siedzący obok mnie to Harry Styles z One Direction które kocham. - Co Cie tak śmieszy ? - - Nie, nic. Nie ważne. Inga. - - In .. co ? - Harry próbował powiedzieć moje imie które nie dość że jest dziwne to jeszcze nikt nie potrafi go wypowiedzieć. Prawie nikt. - Inga. - Poprawiłam go. - Nie jestes stąd ? - - Nie. Pochodze .. - Zawahałam się czy powiedziec mu że pochodze z tak durnego kraju. No ale trudno. - Z Polski. - - Na prawde ? - Powiedział zdziwiony. - Noo .. a co ? - - To na prawde fajny kraj. - - Tsaa .. Powodzenia. - - Coś się stało ? - - Po prostu nie lubie Polski. Nie ciesze się że stamtąd pochodze. Mam stamtąd za dużo złych wspomnień do których nie chciałabym wracać. - - Aha. No dobra. OK.. Nie chciałbym się narzucać, ale .. co się stało ? - - Na prawde mam Ci powiedzieć ? - - Jeśli nie chcesz to nie musisz moze mógłbym jakoś pomóc. - - Wątpie. Ale dobra .. powiem. W Polsce wszystko było do dupy. Rodzice, którzy ciągle na mnie naciskali i wrzeszczeli.. Nie miałam prawdziwych przyjaciół. Codziennie płakałam. Mieszkałam na totalnym zadupiu.. Spędziłam tam najgorsze 16 lat mojego życia. Nie cierpie Polski. Od zawsze chciałam mieszkać tutaj. Gdy widziałam jakieś zdjęcie albo coś z UK to jarałam się tym jak głupia. Jak już tu przyjechałam byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Potem poznałam Tony'ego, mojego byłego chłopaka i Lilly moja byłą najlepszą przyjaciółke. To dzięki nim spędziłam tutaj najszczęśliwsze 2 lata mojego życia.. Wczoraj mój chłopak oświadczył mi sie. Nie zgodziłam sie bo mam dopiero .. 17 .. dopiero teraz zauważyłam że dzisiaj sa moje urodziny .. a więc 18 lat. Zasnęłam ale obudził mnie najlepszy kolega Tony'ego i powiedział że musze coś zobaczyć. Zaprowadził mnie do jakiegos baru a tam zobaczyłam mojego byłego całującego się z Lilly. Tutaj miałam tylko ich.. Teraz nie mam nikogo. - Zaczełam płakać. - Przepraszam. Na prawde. Masz mnie.. - Nie wiedziałam co powiedzieć. Zaskoczył mnie tym.. - Już jesteśmy. - Nagle powiedział i pomógł mi wysiąść z auta. Gdy zobaczyłam jego dom stanęłam jak wryta. Jeszcze nigdy w zyciu nie widziałam czegoś tak wypasionego. Byłam w totalnym szoku. Powoli szłam z pomocą Harry'ego. - Wejdź. - Otworzył mi drzwi a ja prawie zemdlałam. Na szczęście on i jakiś chłopak pomogli mi. To co zobaczyłam to było coś .. coś czego nie da się opisać. Coś przeprzecudownego. - Nic Ci nie jest ? - Powiedział Harry. - Nie .. Dziękuje.. I przepraszam. - - Nie masz za co przepraszać.. - W końcu poczułam się lepiej i już sama stałam. Gdy poprawiało mi się nagle przed oczami zobaczyłam coś niesamowitego .. Nie mogłam uwierzyć że .. przede mną stało pięciu chłopaków z ONE DIRECTION ! Od razu zemdlałam ..

_______________________

eeem .. tamten rodział był dziwny .. nie napisałam nic pod nim bo moja mama przyjechała z pracy a ja nie moge wchodzić na kompa .. ; < no ale dobra .. ten też taki jakiś .. ale kij. dzisiaj miałam kartkówke z biologii i fizyki .. ; \ i pewnie będą dwie pały.. jee ! ;d no i jtr musze iść kurr .. do szkoły na ten pieprzony Dzień Ziemi .. masakra. ; < nowy rozdział będzie jutro .. no chyba że nic nie wymyśle bo szczerze to pomysły mi się skończyły o czym dalej pisać .. ale.. dam rade ! ; D a.. i dzięki wielkie dla Asi z zapytaj (
im free ) jak napisałaś mi kiedy nowy rozdział skakałam po całym pokoju bo cieszyłam się że chociaż jedna osoba go czyta. ;d chyba że już go nie czytasz .. no trudno. i tak dzięki ;p

1 komentarz: